Na każde opowiadanie jedna, zalogowana osoba może oddać jeden ważny głos. Głosujemy w skali od 1 do 6 pod notką z pracą konkursową!
Powodzenia! :)

They Don't Know About Us // 1.

Ludzie, mówią różne rzeczy. Krytykują, wyrażają swoją opinię, wymądrzają się.  Chcą być traktowani poważnie, chcą by ich lubiano i chwalono. Starsi pragną szacunku od młodszych. Ale co jeśli oni się zbuntują? Czy oni nie mogą zasługiwać na poważną reputację? Nie wszyscy są rozbrykanymi dzieciakami, którzy biegają, za pierwszą lepszą laską, by ją podle wykorzystać.
*********
Dzisiaj miał się odbyć najważniejszy koncert w naszej karierze.  Wszystko od rana wrzało, przygotowania sceny, próby dźwięku, przymiarki. Czułem się jak księżniczka, która niedługo idzie na bal. Na początku, nie mogłem zwlec się z łóżka. Louis wyciągnął mnie z pokoju, ciągnąc za nogę. Zjechałem z trzeciego piętra na parter, nieźle obijając przy tym plecy. Gdy już cały i w miarę zdrowy, siedziałem w naszej kuchni, jedząc chleb z dżemem, zdałem sobie sprawę jaki to dzień. O 10:00  była przymiarka, więc w stresie jechaliśmy wprost do garderoby, która znajdowała się 5  minut od miejsca, w którym odbędzie się nasz koncert. Stres, stres, stres. Jeśli nie dam rady? Zawalę to, co zepsuje karierę chłopakom. Liam, uspokój się. - mówiłem w myślach. - To tylko koncert, jak każdy inny.
Tylko, że na żywo i z milionami...
Siedziałem na fotelu, wpatrując się w lustro. Ubrany jestem w moją ulubioną bluzkę w kratę, z rękawami podwiniętymi do łokci. Mam czarne rurki i oczywiście bordowe conversy. Męski makijaż zrobiony przez niezawodną Lou. Już niedługo wejdę tam, ukłonię się, zaśpiewam i dam czadu. Spojrzałem w prawą stronę, gdzie siedział Niall, równie zestresowany jak ja.
-Niall nie denerwuj się, damy radę. - powiedziałem, o dziwo pewny siebie.
-Zrobimy show. - powiedział blondas.
Wstałem, ostatni raz się obejrzałem i wszedłem za kulisy. Za mną podreptał Horan. Cała piątka objęła się, powiedzieliśmy sobie pocieszające słówka i czekaliśmy.
-PRZED WAMI ONE DIRECTION.
To była nasza chwila. Z radością i adrenaliną w żyłach rzuciłem się na scenę, zaczynając solówkę w WMYB. Było wspaniale. Kocham ten błysk reflektorów padających na scenę. Usiadłem na naszej kanapie, a na mnie usiadł Zayn. Objąłem go, śmiejąc się pod nosem. Fanki piszczały, kochały nasze bromance.  Wstałem, zrzucając chłopaka z kolan, znów salwa śmiechu. Kiedy piosenka się skończyła, rozejrzałem się po widowni.  Uwielbiałem patrzeć w szczęśliwe, zapłakane twarze fanów. Dawało mi to poczucie, że daję im COŚ.  Zauważyłem jasną promienną twarz. Bardzo wyróżniała się z tłumu. Miała długie rude włosy, które upięła w mały niesforny koczek. Drobna twarzyczka, z piegami na małym zadartym nosku, podkreślały jej zielone oczy. Ubrana w miętową sukienkę i białe balerinki,. podskakiwała między ludźmi. Jej policzki były mokre od łez. Jednak nie to było przyczyną mojego zdziwienia. Miała piętnaście lat. Czy to możliwe, że zakochałem się od pierwszego wejrzenia?
Raczej tak, wiek to tylko nie potrzebne liczby. W jednej z piosenek, umówiliśmy się z chłopakami, że zaprosimy na scenę pięć dziewczyn. Ja od razu  wybrałem ją. Wskazałem na nią palcem, ona z szeroko otwartymi oczami podeszła wolno. Ujęła mą dłoń. Pomogłem wstać tej niskiej osóbce na scenę, śpiewając Moments, objąłem ją. Miałem wrażenie, że trzymam w ramionach swój skarb. Zadrżała. Uśmiechnąłem sie do siebie i włożyłem jej do ręki przepustkę, nie chciałem jej stracić nawet na chwilę. Gdy skończyliśmy piosenkę, dziewczyny wróciły na miejsce, a my poszliśmy na 10 minutową przerwę.
-Liam, co to było? - powiedział Paul.
-Hm? - mruknąłem, marząc o miękkich włosach nieznajomej.
-Ta ruda, czemu tak na nią patrzyłeś? Nie możesz ją mieć, nie możesz ją zauroczyć.
Nie zwróciłem uwagę na mężczyznę. Ciągle myślałem o tej fantastycznej dziewczynie. Już nie mogłem doczekać się spotkania.
*******
-Dziękujemy  i dobranoc! - krzyknąłem.
Nareszcie zeszliśmy ze sceny, wziąłem w rękę butelkę wody. Wypiłem ją do dna, a następnie wybiegłem z budynku. Przed drzwiami stała ruda. Uśmiechała się szeroko, trzymając w ręku przepustkę.
-Nie wierzę, myślałam, że lepiej nie będzie.
Uśmiechnąłem się szeroko.
-Mogę powiedzieć to samo, jak masz na imię?
-Evelyn.
-Pięknie.
Zaśmiała się cicho i poprosiła o zdjęcie. Zawołałem Lou, która zrobiła nam zdjęcie. Objąłem ją w pasie i pocałowałem w ciepły policzek. Zarumieniła się, i odchrząknęła.
-Kto jest twoim ulubieńcem? - spytałem podejrzliwie, opierając się o ścianę.
-Ty. - szepnęła.
Uśmiechnęłam się z satysfakcją. Napisałem swój numer na kartce i podałem ją dziewczynie. Wytrzeszczyła zdziwiona oczy. Pocałowałem ją w czoło i wróciłem.
********
Całe dnie czekałam na jej telefon. W końcu dwa dni później, zadzwoniła.  Eksplodowałem szczęściem!
-Liam?
-Evelyn?
-Pamiętasz mnie?
-Jasne, chciałabyś się spotkać?
-Och, tak!
Spotkaliśmy się w parku. Ona jak zwykle śliczna, ubrana w bordową sukienkę,w rozpuszczonych włosach. Musiałem się ukrywać, więc założyłem kaptur na głowę i okulary. Podeszłem do niej. Wystraszyła się, ale po chwili oprzytomniała. Przytuliłem ją, a ona zdziwiona odwzajemniła uścisk. Długo rozmawialismy, o wszystkim. Pokochałem ją. Tak naprawdę, ją pokochałem.  Młodą osobę. Gdy opowiadałem o tym rodzicom, mówili, że nic nie wiem o miłości. Jestem za młody. Ale nie... ja wiem dużo. Kiedy siedzieliśmy w parku, pod drzewem, na ławce, objąłem ją lekko i powiedziałem prawdę.
-I love you.
Łza poleciała po jej policzku. Wytarłem ją wierzchem palca. Zbliżyłem się lekko i pocałowałem. Miała miękkie, suche usta. Była taka krucha. Od tamtej pory wszędzie byliśmy razem. Mimo innych krytykujących ludzi, daliśmy radę. Wiedzieliśmy więcej o miłości niż oni. Trwaliśmy tak, aż do ślubu, aż do pierwszego dziecka. Aż do końca, przeciw ludziom, nie wierzących w nas.



________

3 komentarze:

  1. Moim zdaniem praca jest całkiem dobra, ale. No właśnie mam pewne "ale". Według mnie akcja dzieje się za szybko i temat koncertów jest już bardzo oklepanym, więc pozostawię po sobie ocenę:

    4
    Dziękuję za uwagę ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę wredna. Jest sporo błędów stylistycznych, zdania są raczej mało poprawnie złożone - a przynajmniej większość. Co do fabuły, hmm, było? Do takiej piosenki, naprawdę można wymyślić coś lepszego.

    Moja ocena: 2.

    OdpowiedzUsuń